29.06.2011

WYWIAD KERI DLA THE WRAP UP

Przez ostatnią dekadę, Keri Hilson wyrobiła własne nazwisko jako znana pisarka tekstów muzycznych, tworząc hity dla takich sław jak Britney Spears, Usher czy Pussycat Dolls. Później pojawiała się jako wokalistka towarzysząca na albumie Timbalanda z 2007 roku "Shock Value". Gwiazda z Georgii, wyszła zza kulis i sama stała się gwiazdą. Dwa lata później wydała swój debiutancki album "In a Perfect World...", który został bardzo dobrze przyjęty przez krytyków i przyniósł 28-letniej artystce nominację do nagrody Grammy...
Vanessa Laker z The Wrap Up przeprowadziła wywiad z Keri Hilson na temat nowej muzyki, sile kobiet, modzie, mężczyznach, kontrowersjach i wiele więcej!

The Wrap Up: Cześć Keri! Jak przekonuje Cię pobyt w Londynie do tej pory?
Keri Hilson: Cześć! Do tej pory moimi zajęciami tutaj jest praca. Udzieliłam już kilku wywiadów, więc tak naprawdę wszystko się dopiero zaczyna, ale kocham Londyn.
TWU: Twój najnowszy album "No Boys Allowed" już został wydany. Jak różni się on od twojego debiutanckiego dzieła "In a Perfect World..."?
KH: Zdecydowanie dodaje pewności siebie. Jest bardziej agresywny. Myślę, że z "In a Perfect World..." to było jak odnajdywanie siebie - nie tylko jako artysty, ale również w miłości i życiu. Wiele piosenek było napisane chyba 5 lub 6 lat temu. Teraz, lepiej wiem, czego chcę od związków. Czuję, że kobieca tolerancja jest zdecydowanie za duża. Musimy wiedzieć jaka jest różnica pomiędzy mężczyzną a chłopcem.
TWU: Tytuł "No Boys Allowed" może bardzo łatwo być błędnie interpretowany. Co tak naprawdę on oznacza?
KH: To oznacza, że prawdziwi mężczyźni robią prawdziwe rzeczy. Wolę mężczyzn niż chłopców. Ale wyjaśnię, że nie chodzi o to, czy ktoś jest młodszy czy starszy. To mentalność, a nie wiek. Są 18-letni mężczyźni i 40-letni chłopcy.
TWU: Ten album jest naprawdę sexy i dodaje siły słuchającym. Czy jest to refleksja, jak czujesz się w tym punkcie swojej kariery i życia?
KH: Zdecydowanie! Nie mam powodu ani ochoty, aby pokazywać siebie jako ideał. To oznacza ujawnienie części mnie, o której nikt nie wiedział... Po prostu mam mniej zahamowań w muzyce w porównaniu do dawnych lat jej tworzenia.
TWU: Teraz przejdźmy do mody. Na czerwonym dywanie zawsze jest fotografowana wyglądając bardzo elegancko. Jak ważne jest styl i moda dla ciebie?
KH: Będę szczera; jestem studentką w kwestii mody. Tak jest, ponieważ wkładam na siebie rzeczy, które zależą od tego jak się czuję. Nie jestem na czele nazw marek czy coś takiego. Zobaczysz mnie częściej w ubraniach z bardziej przystępnych sklepów i tego typu rzeczy. Mieszam największą klasę ze stylem ulicznym, ale nie jestem w temacie dizajnerskich ciuchów. Nazywamy to 'etykietką szmaty' albo 'etykietką krejzola', ale ja się w tym nie odnajduję.
TWU: Jak mogłabyś opisać twój własny styl?
KH: Szyk chłopczycy.


TWU: Będąc kobietą, nie czujesz presji wyglądania najlepiej jak tylko możesz?
KH: Ehm. Jest trochę presji, ale to na mnie tak nie działa, ponieważ chcesz wyglądać jak najlepiej. Nawet jeśli idziesz lotniskiem lub odbierasz pocztę. Jeżeli spotkasz fana, który ma aparat, może ci on zrobić zdjęcie, które zobaczą potem miliony - zostanie umieszczony na blogu czy gdziekolwiek. To sprawia, że spędzam więcej czasu nad rzeczami, o które z reguły nie dbam tak bardzo.
TWU: Jak myślisz, presja nad tym, żeby dobrze wyglądać jest większa u kobiet czy mężczyzn?
KH: Nie wiem. Myślę, że mężczyźni wkładają dużo wysiłku, aby wyglądać tak jakby w ogóle się nie starali.To jedna rzecz jaką zauważyłam, ponieważ obracam się wokół mody, stylowych mężczyzn. Chociaż wydają się ubierać zdecydowanie wygodniej niż my, oni i tak są w temacie mody; tylko udają, że nie.
TWU: OK, wracając od Twojego albumu. Jedną z moich ulubionych piosenek jest "One Night Stand" nagrane z Chrisem Brownem. Ten utwór zabiera cię do starego, oldschool'owego rytmu R&B. Czy zamierzaliście powrócić do tych podstaw z tą piosenką?
KH: Tak, taka była nasza intencja. Uwielbiam wszystko z lat 70', 80' i 90'. Wszystko z lat, kiedy dorastałam. Nie urodziłam się w latach 70', ale moi rodzice sprawili, że mam uznanie dla muzyki z tego okresu oraz wczesnych lat 80'. Więc tak, to było zdecydowanie zamierzone. Kiedy Chris Brown i ja spotkaliśmy się, to pamiętam, że było dużo zabawy. To wszystko na ten temat.
TWU: Wiele współczesnych artystów łączy R&B z europejskimi, klubowymi brzmieniami. Lubisz takie połączenia?
KH: Tak. Widzę i słyszę to, ponieważ podróżuję. Powoli to brzmienie wkrada się w muzykę amerykańską. Teraz wszystko idzie na full'a. Już nawet nie wokaliści, ale również raperzy - wszyscy sięgają po te mixy! Uważam, że to fajnie brzmi. Kiedyś hip-hop miał wielkie poważanie i brany był bardzo poważnie. Miałeś rzeczy jak gangsta rap, a teraz to bardziej party mode. Myślę, że to dobra rzecz, ale nie chcę również, abyśmy zatracili swoją drogę. Ale z drugiej strony to znak naszych czasów i gospodarki. W tych czasach ludzie chcą się po prostu bawić, a muzyka jest odzwierciedleniem tego okresu.    
TWU: Twój teledysk do "The Way You Love Me" wzbudził wiele kontrowersji i był tematem wielu nagłówków. Czy byłaś zaskoczona taką reakcją?
KH: Ehm.. Będę szczera. Nic mnie już nie zdziwi. To było czym było lub jest czym jest. To był po prostu jakiś moment. Reżyserką teledysku była Laurieann Gibson (choreografka i tancerka) i to był jednocześnie jej debiut za kamerą. Chciałyśmy tylko dobrze się bawić przy tej piosence. Mam na myśli, że na jakie różne sposoby można seksualnie zrozumieć nagranie? Ale byłam zaskoczona - zresztą jak wszyscy - ponieważ, kiedy jestem w studiu nie cenzuruję siebie, ale później wracasz i myślisz - jednak tak nie może być i cenzurujesz swój kawałek. Wracasz do tekstu i zmieniasz słowa na literę "f", na inne. Robię tak za każdym razem. Ale kiedy tworzę, nie myślę o odbiorcy, dzieciach, o niczym oprócz moich uczuć w danej chwili. Ale po tym jak wyłączyłam (z tekstu) wszystkie złe słowa, to złe wyrazy pojawiły się umieszczone w mim klipie na World Star Hip-Hop. Nie spodziewałam się tego.
TWU: Więc byłaś zaskoczona, kiedy potem zobaczyłaś teledysk?
KH: O tak, byłam. Byłam zdziwiona tak jak moi fani, kiedy oglądałam ten klip. Pomyślałam; 'OK, teraz to trochę zmienia postać rzeczy'. Język zmienił pewne rzeczy, ale nie wstydzę się tego, bo w końcu nagrałam to. Wszystko, co mogę powiedzieć to, to że był to taki okres w czasie.
TWU: Teraz twoim kolejnym singlem w Wielkiej Brytanii jest "Pretty Girl Rock". Teledysk do piosenki jest naprawdę bardzo fajny, kreatywny. Grasz tam wiele postaci i oddajesz hołd wielu piosenkarkom. Opowiedz nam trochę o tym teledysku...
KH: Dzięki! Obecnie, to jeden z moich ulubionych teledysków jakie dotąd nagrałam. Musiałam być kilkoma osobowościami tego dnia. To było naprawdę świetne w tym klipie. Reżyserem video jest Joseph Kahn i to był jedynym, któremu mogłam zaufać, że nie będzie on o mnie. Już sama piosenka dla przeciętnego słuchacza jest tak jakbym śpiewała o sobie. Chciałam, aby ludzie zrozumieli, że jestem tylko przykładem pewnej siebie kobiety. Chciałam pokazać inne kobiety, które czuły się w ten sposób i były naprawdę wspaniałe. One były fizycznie piękne, ale miały o wiele więcej. To sposób w jaki się prowadzą, ale podstawą jest to, że są kobietami. Myślę, że jako kobiety uciekamy od problemów. Każda osoba, którą wybrałam była dokładnie analizowana na podstawie zawodu, kreatywności. Josephine Baker w 1920 będąc Afroamerykanką w sposób jaki tańczyła i ubierała się stała się wzorem później dla Janet Jackson czy TLC. Żaden sukces nie przychodzi bez kontrowersji i przeciwności. To właśnie chcę pokazać poprzez teledysk. Uważam, że więcej kobiet potrzebuje mieć w sobie upór, wytrwałość i pewność siebie.
TWU: Poza muzyką teraz. Kiedy nie pracujesz, to co robisz lubić, aby się zrelaksować?
KH: Kiedy ja nie pracuję? Oto pytanie (śmiech). Kocham wodę, kocham pływać. Uwielbiam oglądać filmy i widzieć się z moją rodziną - to trzyma mnie przy ziemi i daje momenty rzeczywistości. Oprócz tego, gdy nie pracuję, lubię spać!
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz